Na dodatek z działu dziecięcego:D
Bo, gdy jesteś niewielkiej postury...
158 na przykład, to warto na takie działy zaglądać😉
Już nie raz pisałam, że moje zakupy,
to często pełen spontan!
to często pełen spontan!
Tym razem wystarczyło, że zjawiłam się kilka minut wcześniej,
przed umówioną wizytą u lekarza,
a po drodze mignęło mi Pepco...😏
przed umówioną wizytą u lekarza,
a po drodze mignęło mi Pepco...😏
2 minuty w sklepie wystarczyły...
😁
I chyba nie muszę Wam mówić,
że sukienka
pasuje mi do wszystkiego😊
Do starego kapelutka, do ulubionych buciszów
i kurtki oraz do zakupionej spontanicznie torebki!
O rękawiczkach wrzuconych kiedyś do koszyka
przy okazji zakupów spożywczych,
nie wspomnę 😎
Do mych ulubionych platform też pasi!
Sukienka - Pepco, 29,99zł
Kurtka - Mohito
Rękawiczki - Auchan
Rajstopy - Biedronka
Buty - Lasocki
Kapelusz - Sama uszyłam 😁
Torebka - Folkstar, prezent od męża 💕
I chwila powagi..
Jako, że Pażdziernik,
Miesiącem Różowej Wstążki 💗
Badajcie się dziewczyny,
bo nie znacie dnia ani godziny!
Rok poślizgu w badaniach (powodem wypadek),
dodam regularnych
i musiałam dokonać badań dodatkowych.
A jako, że nasza służba zdrowia tak super działa,
że trzeba by na nie czekać kilka albo kilkanaście miesięcy,
to oczywiście wybrałam drogę prywatnych.
Dzięki temu może, nie wącham kwiatków od spodu
i jeszcze was pomęczę 😏
Badajcie się co roku!
USG piersi, cytologia!
I nie słuchajcie lekarza, że cytologię,
to co 3 lata wystarczy zrobić!
I nie ufajcie lekarzowi, gdy coś Was niepokoi,
a on mówi, że jest OK.
Moja mama uwierzyła i pod opieką lekarza,
pomimo regularnych badań zachorowała na RAKA PIERSI.
Jest Amazonką...
Wciąż musi walczyć z NFZ i lekarzami o zdrowie,
i podstawowe badania...
Pani doktor ostatnio stwierdziła,
że cytologia, to wystarczy mamie raz na 3 lata,
bo rak piersi i jajnika czy macicy "to jak pięść do oka się ma" .
A sanatorium,
to po usunięciu piersi i raku jej nie przysługuje 😦😜
Acha - proteza piersi jedna na 2 lata, to tak...
Wsparcie kościoła jest, a jakże... Rak, to kara za grzechy😜
A gdybyście myślały,
że ja i moje siostry zostałyśmy jakimś programem profilaktycznym objęte,
pomimo masy raków w rodzinie w tym piersi,
to niestety, tak jest tylko pewnie w teorii ;)
Same się pilnujemy ;)
I jeszcze coś Wam powiem...
Takiej siły, jak moja mama miała w chorobie,
to życzę wszystkim!
I poczucia humoru!
Płakałyśmy i się śmiałyśmy! 😁
Mama po chemii potrafiła polecieć szybko do galerii
i kupić sobie ciucha!
Zrobić szybko obiad i potańczyć!
Bo wiedziała,
że zaraz będzie wymiotować i
opadnie z sił...
Straciła pierś, włosy,
ale pomimo wszystko nie poczucie humoru!
Nie zapomnę nigdy,
gdy mi opowiedziała rozmowę z koleżanką.
Mama do niej:
"Wiesz Dana, siedzę sobie łysa,
peruka obok, zęby w szklance, cycek na stoliku...
Gdyby tak teraz ktoś do drzwi zadzwonił,
to nie wiem jak bym się ogarnęła!" 😂😂😂
Dlatego badajta się kobity
i lekarzom nie ufajta!
Moc zdrówka wszystkim! 😊