Przetrzymałam Was;)
Nie uwierzycie, ale tworzę wpis od piątku i stworzyć nie mogę.
Jak nigdy, idzie mi jak po grudzie...;)
Chciałam zawrzeć w nim jak najwięcej informacji, ale i tak mi się nie udało.
Więc trudno.
Jest jak jest, czyli po mojemu - chaotycznie;)
Na wstępie od razu wyjaśniam -
- wpis nie jest w żaden sposób sponsorowany
i nie jest jakąkolwiek reklamą!
Nikt mnie nie zmuszał, nie zapłacił ani w żaden inny sposób nie przekonywał,
abym po pierwsze, zdradziła sekrety swej "urody",
a po drugie namawiała do korzystania akurat z tego gabinetu;))
Nawet nie mieli pojęcia, że jestem blogerką:D
Poprosiłam o zgodę na zrobienie zdjęć i ich publikację.
Wtedy się ujawniłam:))
Mogłam Wam nic nie mówić, siedzieć cicho, a ewentualnie oszukać,
że nagły brak kilku zmarszczek zawdzięczam
np. kremom L`oreal Revitalift lub Jandzie ;)
A już wiemy, że one nie działają tutaj
klik i tutaj
klik o tym było.
Jak i żadne inne, które reklamują się jako "reduktory i wypełniacze" zmarszczek.
Każdy lekarz dermatolog (nie opłacony przez firmy kosmetyczne), to poświadczy:)
Mogłam też wziąć przykład z aktorek i mówić,
że poprawę wyglądu zawdzięczam diecie, wakacjom na Karaibach,
jodze albo wyprawie w kosmos;))
Ostatnio przeczytałam wywiad z Jennifer Aniston, która zapewniała,
że młody wygląd zapewnia jej duża dawka codziennego śmiechu.
Ciekawe... Że też na mnie, to nie działa;))
Jego ambasadorką jest Sharon Stone:)
"Celem inicjatywy jest zwrócenie uwagi konsumentów i lekarzy
na
bezpieczeństwo oraz jakość produktów stosowanych
w zabiegach medycyny
estetycznej.
Kampanię adresujemy zarówno do pacjentów, jak i do
specjalistów,
aby podnieść poziom wiedzy, bezpieczeństwa
W pierwszym etapie konkursu wygraną był krem Restylane za 1 zł
i darmowa konsultacja w wybranym gabinecie, a w drugim zabieg!
A co ciekawe zabieg wygrałam w styczniu w swoje urodziny:))
Umówiłam się na marzec i ponad tydzień temu znalazłam się
Trafiłam super!
Cała ekipa z Panią doktor na czele, była wspaniała:))
Przyznam szczerze, że już na miejscu dopadł mnie stres,
Kaszpirowskiego też czyt. liska;).
Ale dziewczyny były takie miłe, że ciut się wyluzowałam.
Pani doktor ma ekstra podejście do spragnionych młodości - pełen luzik:))
Więc oddałam się w jej ręce z pełnym zaufaniem!
No i oczywiście zaczęłam wszędzie z aparatem latać;)
Folia na twarzy oznacza, że siedzę ze znieczuleniem i zaczynam drętwieć;)
Miałam ochotę na foty w trakcie wbijania igieł!
Byłaby Piła 8!
Ale nie chciałam nadużywać cierpliwości Pani doktor:D
A jeszcze by jej ręka zadrżała i wbiłaby mi cosik nie tam gdzie trzeba;))
Więc sama sobie strzeliłam tuż po wszystkim:)))
Jak widzicie nie wyglądam aż tak strasznie!
Żadnej "masakry piłą mechaniczną";))
A wkłuć było ze 30 (mogło być mniej;))!!!
Wszystko zrobione fachowo, a do tego w świetnej atmosferze:))
A ja wszystko oglądałam w lusterku i przytrzymywałam sobie gaziki;)
Najbardziej nie cierpiałam swoich lwich zmarchów na czole
i to ich pragnęłam się pozbyć.
Doktor zaproponowała mi wolumetrię:)
Stwierdziła, że odmłodzi mnie wszędzie po troszeczku,
a efekt będzie bardzo naturalny:)
Zaufałam jej:))
Aczkolwiek ciut się wystraszyłam, gdy ujrzałam igłę !
Ale znieczulenie działało jak należy, więc wszystko było prawie bezbolesne.
Prawie, bo jednak trochę bolało;)
Nie ma prawie śladów od razu po zabiegu!
Twarz jest jedynie ciut obrzęknięta.
Oprócz kwasu hialuronowego Emervel, czyli wypełniacza ,
dostałam jeszcze botoks (ten rozlużnia mięśnie).
Około dobę po zabiegu byłam trochę obrzęknięta
i wyskoczyły mi trzy siniaczki - jeden na czole o dwa pod oczami.
To normalne objawy.
Wszystko zależy od naszej tolerancji lub nie, na wkłucia:)
Porównujcie:))
Jak widać zniknęła lwia zmarcha między brwiami
( tu ją słabo widać przed),
wygładziły się poprzeczne na czole,
skróciły się kurze łapki (one mi akurat nie przeszkadzały;),
podniosły się kąciki ust (tu też byłam kłuta).
7 dzień po zabiegu został mi jeden siniaczek i małe obrzęki.
Botoks wygładza zmarszczki do tygodnia po zabiegu.
10 dnia policzki ciut obolałe, jeden jeszcze lekko opuchnięty.
Preparaty wciąż się "układają" .
Wszystko w normie :)
Jak widać nie zanikła mi mimika twarzy:D
Jedyne czego nie mogę zrobić, to lwa, czyli pokazać jak bardzo jestem zła;)
Efekt po zabiegu jest naturalny, prawie niewidoczny:)
Gdy zapytałam koleżanki jaką widzi u mnie zmianę,
to spytała czy trwałą zrobiłam!:D
Loczki mam po odżywkach Joanny z keratyną;)
Mogłam siedzieć cicho;))
Ale wiecie co?!
Chodzi mi o to, żeby zacząć mówić!
Kupa kobiet..i facetów korzysta z zabiegów medycyny estetycznej,
ale się nie przyznają, bo im wstyd.
Ale niby czego?
Przecież od wieków każdy człowiek chciał być jak najdłużej młody!
Jeśli wymyślono zabiegi, które pozwalają nam tę młodość przedłużyć,
to dlaczego z nich nie skorzystać:))
W 19 wieku kobiety farbowały po kryjomu włosy,
a teraz fakt, że się obstrzykują;)
Wpiszcie sobie w google gabinety medycyny estetycznej w Waszym mieście-
- zobaczycie ile ich wyskoczy;)
W Bydgoszczy jest około 20-stu!
We Wrocławiu chyba trzy razy tyle!
Ktoś z nich musi korzystać;)
Brat, który czekał na mnie pod gabinetem,
stwierdził, że ruch jak w pizzerii;))
Był w szoku;)
Podsumowując:
Miałam zabieg wolumetrii ,
tutaj klik możecie poczytać co sobie można powypełniać i zalecenia.
Na zabieg można iść w makijażu,
na miejscu jest możliwość usunięcia np.podkładu, czy szminki.
Jak widać karpika nie mam, więc ust nie robiłam;)
Preparaty:
Emervel 1 amp.(kwas hialuronowy),
Azzalure (botoks).
Trwa ok. 1 godziny.
Znieczulenie w maści - pół godziny.
Po zabiegu nie wolno się schylać kilka godzin,
spać na wznak (kilka dni), dużo pić.
Unikać solarium, stosować kremy z filtrem.
Gdy jest podany wypełniacz przy ustach -
- nie wolno się przez kilka godzin śmiać!
To było dla mnie najgorsze!
Cały wieczór spędziłam tak!
Robiłam buzię w ciup:D
Taki zabieg wystarcza na ok. 18 miesięcy.
Preparaty puszczają stopniowo i w różnych partiach twarzy inaczej.
Botoks oczywiście puszcza szybciej niż wypełniacz.
Ale wszystko odbywa się naturalnie.
Zabieg jest w cenie ok. 1000 zł.
Muszę jeszcze wyjaśnić, że cena zabiegu zależy
od ilości zużytego preparatu, czyli ampułek.
Może być więc droższy.
Zależy też od miasta;)
Powiecie, że to dużo?
Jako jednorazowy wydatek niemało.
Ale policzcie sobie teraz np. koszt kremów
L`oreal.
Cała seria kosztowała mnie ok. 200 zł, a starcza na 2 miesiące.
Tak więc na rok - 1200 zł;)
Kupa kasy, a efekt żaden.
Przed 40-stką wypełniłam sobie kwasem hialuronowym,
tylko lwią zmarszczkę w cenie 600 zł - trzymało 5 lat!
A teraz do dzieła:))
Można obgadywać;)
Rany! Chyba pypek wielkości arbuza,
mi po tym wpisie na języku wyskoczy;))
Od razy odpowiem na pytania i wątpliwości,
których się spodziewam:
Twarz będziesz miała jak maska.
Jak widać wyżej ruszam brwiami;)
Trzeba się starzeć z godnością
A co zmarszczki mają do godności?;)
Trzeba być naturalnym.
Jeśli już o naturze mowa...
Odkąd, to jesteśmy naturalne;)
Od makijażu, sztucznych zębach, farbowanych włosach,
a na depilacji kończąc;)
Należy akceptować fakt, że się starzejemy.
Ależ ja akceptuję!
Wcale nie chcę wyglądać jak dwudziestka.
Trzeba było o siebie dbać wcześniej.
Tutaj KLIK o tym, że dbałam;)
Wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem.
Jeśli się objadasz, to masz nadwagę,
jeśli jesz listek sałaty na dzień, to wpadasz w anoreksję.
To samo tyczy się poprawek kosmetycznych.
Jeśli ok. 50-tki czy póżniej,
wciąż chcesz wyglądać jak dwudziestka,
to biegasz z karpikiem i oczami na skroniach;)
Jeżeli zachowasz umiar,
to masz szansę mieć oczy na miejscu;))
Uff... Skończyłam!
Pytajcie o wszystko!
Odpowiem w miarę możliwości:)
Zafundowałybyście sobie taki remoncik?:D