7/08/2013

7/08/2013

Co wspólnego z kopalnią mają miętowe rurki?

Ano nic!
Tylko musiałam wymyślić temat dla długiego, namieszanego i roztrzepanego wpisu:)))

Dotyczy on nieco poprzedniego, czyli podróży sentymentalnej - jej początku i końca:D
Bo  udała ona nam się m.in. dlatego, że syn  wyjechał na mistrzostwa Polski w piłce nożnej i zostaliśmy sami;)
Jeszcze tylko trzeba się było pozbyć psa!
Jako, że szkoda nam było 10-cioletniej inwestycji w żarcie i weterynarzy, to nie wyrzuciliśmy go po drodze z samochodu, tylko podrzuciliśmy mojej mamie;)

Stąd postój we Wrocławiu i wypad na miasto na obejrzenie jeszcze nie obejrzanego:D


Akurat fontannę wrocławską znają wszyscy, ale pasowała pod kolor nowych rurek z wyprzedaży za 49 zł!;)

Żakiet - Zara, Rurki -Orsay, Torebka - Primark, Buty - bazar
Mają fajny tył - zameczek;)


A nie obejrzeliśmy sobie jeszcze Wrocławia z tej kładki na górze:D
Katedra św. Marii Magdaleny

Trza było się tam wspiąć!



Można odsapnąć po drodze...;)



Jestem! Wdrapałam się!



Dach pasował  pod kolor rurek, ale nie poświęciłam się niestety i nie wlazłam na niego;)

WROCŁAW
Tak więc pies został w pięknym mieście;)

W drodze powrotnej z tej "wolności" nie próżnowaliśmy!
Zdobyliśmy kolejną kopalnię!
Pierwszą była ta w Nowej Rudzie;)
 Tym razem wybraliśmy się do Złotego Stoku:D

Spodnie - Big Star, Kurtka, Buty - Decathlon
Jest tam kopalnia złota!
Polecam dobre buty, bo tamtejsze korytarze kruszcem nie są pokryte;)


Odrobina złota;))






Fotka na torach...
Każda szanująca się szafiarka podobno musi taką mieć;)


UWAGA! Tym trzeba zjechać na dół kopalni...pod ziemię...

Kłamałam!;))

Mąż mój przeżył me hamowanie na swych stopach! 
Tak się poświęcił żeby mi strzelić fotkę;)

Na koniec wyjazd kolejką na powierzchnię:))


Top - Amisu

Napakowałam złota do kieszeni i w drogę!



Opuściliśmy te piękne tereny i wróciliśmy po sierściucha;)


Na drugi dzień powrót do domu i zahaczenie o Nową Sól, gdzie syn grał ostatni mecz (niestety przegrali;))
Reksio dzielnie kibicował!!!


Czułe powitanie....nie widzieli się ponad tydzień:))
...........................................................................

24 komentarze:

  1. Świetne zdjęcia!
    super fotorelacja
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No to zazszalałaś z małżonkiem, tyle wpolnego, nawet od psa ha!ha! Wrocław piękny, widoki piękne pokazałaś. Fontannę oczywiście znam, też mam foty, a co!...nie jestem pożądną szafiarką bo nie mam zdjęcia na torach...kopalnia złota robi wrażenie...Reksio dzielny kibic...pozdrawiam Tara i miłego tygodnia Ci życzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i nie napisałam, że rurki super, kolor świetny i Ty świetynie w nich wyglądasz...

      Usuń
    2. hihihi, domyśliłabym się nieskromnie, że tak pomyślałaś;)))

      a zdjęcie na torach zrób koniecznie...i w zbożu;))))

      Usuń
  3. Dziękuję za kolejna wycieczkę:) Uśmiałam się po drodze z Twoich haseł:))) Najbardziej podobało mi się o torach:) Hihihihi ja tez mam jedna sesję na torach. Ależ Ty zgrabna jesteś!!! Ślicznie w tych miętowych rurkach wyglądasz:)
    Buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, bo dziewczyny upodobały sobie te tory bardzo:D;)
      dzięki Soniu:)))

      Usuń
  4. WOW!!!NO cudne z WAS małżeństwo podróżników :)))Świetna wycieczka i niebanalnie zrelacjonowana, świetne foty, no i hasła przewodnie ....hahha:)

    Rurki spodnie świetne, ale na tak zgrabnej babce to wszystko leży jak ulał :*
    Pozdrawiam serdecznie i Ciebie i małżonka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w te podróże, to mnie mąż wciąga, bo ja raczej domatorką jestem...ale dzięki temu blog jest ciekawszy...a hasło przewodnie musi być!;))

      rurki mi się udały - jak na mnie! a spodnie raczej mi ciężko dopasować....

      dzięki Beatko:*

      Usuń
  5. Bardzo lubię Twoje sympatyczne i dowcipne relacje z podróży małych i dużych! Ale bardziej niż Twoje rurki podoba mi się żakiecik - wolę khaki niż miętę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten żakiecik, to już wykorzystuję na wszystkie sposoby...ale też go lubię bardzo:))

      Usuń
  6. bardzo sympatycznie opisalas wasza podroz, my naszego siersciucha zawsze zabieramy ze soba, bo nie mamy z kim zostawic, no moglibysmy go wyrzucic, jak to ''dobrzy ludzie'' robia, ale znowu brac nowego psa i uczyc go wszystkiego, to nie dla mnie i tak co rok o nie
    A spodnie super sa, wiesz ze laska jestes niezla?? Buzka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no własnie...uczenie wszystkiego nowego psa się nie opłaca...już lepiej zostać ze starym;)
      hehehe, za tę laskę dzięki;)))

      Usuń
  7. Świetna wyprawa i świetna relacja, nie ominęłam niczego. Ty ja zwykle uśmiechnięta i pełna energii. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami tej energii mi brakuje, bo leniuch jestem;)
      dzięki Grażynko:))

      Usuń
  8. Pozytywnie!!
    pozdrawiam i zapraszam :)
    http://franciszekvex.blogspot.com
    https://www.facebook.com/pages/Franciszek-Vex/520010831387328

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogromnie żałuję, że nie wlazłaś jendak na ten dach :D :D

    Byłam w Złotym Stoku - ale bez wizytacji w kopalni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogłam jednak spróbować go zdobyć..:)))

      jak mogłaś nie odwiedzić kopalni?! hehehe, polecam...zjeżdżalnię szczególnie:D

      Usuń
    2. Byli z nami moi rodzice, a oni się nie nadają do takich atrakcji :D

      Usuń
  10. Co prawda z Złotym stoku nigdy nie byłam, ale też mam takie sentymentalne miejsce, do których powroty powodują we mnie eksplozję pozytywnych emocji! Z przyjemnością patrzę na Twoją radość na zdjęciach! ;)
    A Żakiet z Wrocławia, a raczej ten z początku podróży, który miałaś na sobie pięknie leży! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żakiet naprawdę mi się udał...ma już ze trzy lata i dalej go lubię...tak jak i wszelkie podróże:))
      dziękuję za miłe słowa:))

      Usuń
  11. Wrocław :) Heh, zazdroszczę wycieczki :) Mieszkałam tam ponad 4 lata i wciąż trochę za nim tęsknię :)
    Świetnie wyszłaś na tych fotkach :) Fajnie i momentami bardzo zabawnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Twoje wpisy, no normalnie uwielbiam! :D
    Zawsze tryska z nich taka radocha, że nie sposób się nie uśmiechać do monitora i do Ciebie ( wirtualnie ;) )!
    Kurczę no, strasznie żałuję, że nie udało nam się wybrać do tych kopalni, ale nie starczyło czasu.. Za to wlazłam tam gdzie się nie powinnam z moim lękiem i jestem z siebie dumna :D. W przyszłym roku nadrobię kopalniane zaległości, bo widzę, że dużo straciłam!
    Rury masz zajebiste, kolor i ten fikuśny zamek z tyłu, mmmrrrrr ;)
    A na tą kładkę to za chiny ludowe bym nie wlazła, Ty to masz odwagę, fiu fiu! Chociaż.. spojrzeć na ten piękny Wrocław z góry... może się pokuszę za kilka lat, jeśli mi lęki przestrzeni miną hehe.
    :*

    OdpowiedzUsuń

Hejka! Miło, że wpadła(e)ś!
Rozgość się, nie zdejmuj butów, zrelaksuj...
Nie musisz wszystkiego chwalić, możesz krytykować elementy stylówki.
Wszak nie wszystko się wszystkim podoba.
Jeśli ja, jako osoba Cię drażnię, to musisz z tym jakoś żyć ;)
Obrażliwe komcie usuwam bezlitośnie :D
Nie przyjmuję zaproszeń do sekt i podlinkowanych reklam :p

Copyright © Zapiski roztrzepane ....... , Blogger