Wylądowałam wczoraj:)))
Leciałam nad zamkami, górami i morzami ;)
Było super!
Zabrałam ze sobą najbardziej uniwersalne ciuchy!
Plus kapelusz;)
Na szczęście angielska pogoda była tylko 4 dni;))
Mogłyśmy poszaleć!!! :D
Jak widać jestem najmniejsza i obecnie najcięższa...więc wysoko nie polecę:D
Za to moje siostrzyczki...szczególnie średnia... skakała jak na sprężynach:D
Nie mogłyśmy się sobą nacieszyć!
Korzystałam ile mogłam:)))
Było piwko w pubie ( kurde... nie lubię piwa;))
I oczywiście zakupy!:)))
A przede wszystkim wycieczki!
Windsor i Londyn!
Była wyprawa nad morze:D
I najbardziej wyczekiwana przeze mnie - do Cambridge...
Jest piękne!!!
Ale, to nie tylko jego uroda tak mnie tu ciągnęła...
Plantofelek w nim mieszka!!!
Cierpliwości!
Zdam relację ze spotkania ze ślicznym Plantofelkiem:D
Powiem Wam tylko jedno - jest wspaniała ta nasza Rusałka!
Mam taką kupę zdjęć, że trochę mi zajmie ich ogarnięcie.
Ale będę się starać.
No i ponadrabiać u Was zaległości!:))
Tym czasem spadam posiedzieć z mężem i z psem:D
Bo syn nadrabia zaległości z kumplami;))
A Reksio na krok mnie nie odstępuje...
Tyle rozłąki z Panią jeszcze nie miał;)