A, to było tak....
Ja w zielonej sukience, którą dostałam od Mikołaja w zeszłym roku:))
Moje chłopaki jak zawsze w stylu klasycznym:D
Oczywiście przy stole nie zabrakło Reksia, wszak to czwarty członek rodziny:))
Nie zabrakło też prezentów!
Rudy nieomylnie trafił do swojej paczki i "dyskretnie" oddalił się ze zdobyczą:D
Byłam grzeczna:)))))
Dzięki szalikowi Realu Madryt - ulubionej drużyny Młodego, udało mi się skłonić go do pozowania;)
Nie było, to jednak łatwe:D
Moje chłopaki najedzone, to zadowolone:D
Spóżniłam się godzinę z kolacją, więc przez chwilę groziło mi cosik złego;)
Po chwili syna już nie było...
"Dorosły" 14-latek ze starymi długo nie wysiedzi;)
Ostał nam się jeno pies... więc pomęczyliśmy jego;)
W rozgardiaszu, w tle widać coś żółtego i coś w kropeczki - moje kolejne ciuszki od Mikołaja;) |
Z serii - jak zahipnotyzować psa:D
Można serem;)
I tak, to właśnie było...
Lenistwo, obżarstwo... W miejscu brzucha mam teraz małą beczułkę:D
Spełnienia marzeń i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku dziewczyny!!!!!!!!!!!!!
**********************************************
Ja
Sukienka - Zara, tutaj widać ją dokładniej:)
Szpilki - Reserved
Róża - chyba H&M
*********************************************************
Syn
Koszula - Zara
Spodnie - Levis
Skarpetki - bazar;))
Mąż mój:))
Koszula - Lambert (Royal Collection)
Spodnie - Pionier (Royal Collection)
*******************************************************************